Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

54-letnia kobieta ofiarą oszustów na policjanta CBŚ

Data publikacji 16.03.2016
paragraf_sam
„Cześć ciociu, nie poznajesz, jestem w Obornikach to Cię odwiedzę”. W tym momencie dzwoniąca na telefon stacjonarny kobieta się rozłącza. Po chwili dzwoni ponownie telefon „Nazywam się Andrzej Stępień CBŚ Warszawa. Prowadzimy od dłuższego czasu sprawę dotyczącą wykradania pieniędzy z kont klientów różnych banków”. Proszę przekazać pieniądze policjantowi, który przyjdzie ubrany po cywilnemu. 54-letnia kobieta ofiarą oszustów „na policjanta CBŚ” straciła oszczędności.
 
 
 
 
Oszuści chcą z pani konta ukraść pieniądze!
 
Zdarzenie miało miejsce 14 marca br., w jednym z mieszkań w Obornikach. O godzinie 15.00 do 54-letniej mieszkanki Obornik zadzwoniła kobieta – „Cześć ciociu, nie poznajesz, jestem w Obornikach, to Cię odwiedzę”. Po chwili rozmowa została przerwana. Następnie po kilku minutach dzwoni ponownie telefon stacjonarny i tym razem w słuchawce słychać męski głos: „nazywam się Andrzej Stępień CBŚ Warszawa. Prowadzimy od dłuższego czasu sprawę dotyczącą wykradania pieniędzy z kont klientów różnych banków”.

W trakcie rozmowy fikcyjny funkcjonariusz CBŚ pyta się „czy przed chwilą dzwoniła jakaś kobieta”, a gdy pokrzywdzona potwierdza ten fakt, wówczas fikcyjny Andrzej Stępień oznajmia jej, iż to policja rozłączyła tę rozmowę, gdyż ta kobieta, która przed chwilą dzwoniła to oszustka, która należy do siatki hakerów okradających konta bankowe.

Fikcyjny Andrzej Stępień prosi 54-letnią kobietę o pomoc w zatrzymaniu sprawców, którzy należą do siatki hakerów wykradających pieniądze z konta. Kobieta zgodziła się. Aby rozmowa była wiarygodna fikcyjny funkcjonariusz CBŚ podaje jej numer legitymacji służbowej o numerze KP 510918, a następnie karze jej zadzwonić na numer 997 lub 112. Mówiąc jednocześnie że „ za chwilę się rozłączy, będą dziwne dźwięki na telefonie a ona ma wtedy wydusić na swoim telefonie numer 997 lub 112.

Należy jednak pamiętać, iż wykonanie następnego połączenia jest nie możliwe, kiedy nie zakończymy poprzedniej rozmowy.

54-letnia kobieta nie rozłączając się wybrała numer 997 na swoim telefonie, a tam odezwał się mężczyzna podając się za Marka Mazura, dyżurnego centrali stanowiska trzeciego. Fałszywy dyżurny potwierdził, że numer legitymacji służbowej o numerze KP 510918 należy do Andrzeja Stępień funkcjonariusza CBŚ Warszawa. Po tej rozmowie z „dyżurnym” kobieta uspokoiła się. Po chwili znów zadzwonił fikcyjny Andrzej Stępień i prosi 54-letnią kobietę o numer telefonu komórkowego, aby dalszą rozmowę prowadzili już tylko przez telefon komórkowy. Kobieta dostała wskazówki jak postępować dalej.

W trakcie rozmowy telefonicznej poszkodowana była zastraszana przez fikcyjnego Andrzeja Stępnia odpowiedzialnością karną i finansową w przypadku zerwania współpracy.

Kobieta niczego nie podejrzewając poszła na pocztę i wypłaciła swoje oszczędności z konta, a następnie przekazała je fikcyjnemu funkcjonariuszowi CBŚ.

Ta zawiła intryga doprowadziła do tego, że w rezultacie pokrzywdzona przekazał oszustowi ponad 29 000 zł.

Aby temu przeciwdziałać należy skorzystać z innego telefonu lub dłużej odczekać. Pamiętajmy jednak, że policjanci w żadnej z takich sytuacji nie będą prosili o przekazanie pieniędzy. Jeżeli odbieramy telefon i słyszymy podobną historię najlepiej się rozłączyć. Łatwowierność i wiara w to co mówi głos w słuchawce może drogo kosztować.


Powrót na górę strony